sobota, 8 marca 2014

Prolog - Czarne Chmury nad Hogwartem



W pokoju wspólnym Gryffindoru wrzało od nadmiaru emocji. Wszyscy mieszkańcu domu zgromadzili się wokół starego, wysłużonego radia, które Ron znalazł wśród rupieci swojego ojca.

- I co, słychać coś? – zapytał jakiś poruszony chłopiec.
- Zamknij się, przecież widzisz, że próbuję! – odwarknął Ron Weasley, jednocześnie nerwowo wciskając kolejne przyciski na odbiorniku.
- Powinni nas informować, co się dzieje. Traktują nas jak dzieci – westchnął Harry.
- Przestałam ostatnio dostawać Proroka Codziennego. Coś musi być nie tak – powiedziała Hermiona.
- No, wreszcie … - odetchnął Weasley.

Głos z radia przerwał ich pogawędkę.

… i dlatego właśnie powinniśmy być w stałej gotowości. Śmierciożerców nic nie powstrzyma. Nie ma nadziei. To tylko kwestia czasu, nim wtargną do naszych domów i wyrwą z naszych ramion nasze kobiety i dzieci. Jeśli taka będzie wola Sami-Wiecie-Kogo, odbiorą nam i Ministerstwo Magii, i Hogwart.
Po chwili odezwał się speaker:
Specjalnie dla naszego studia mówił właśnie Edward Menke, Minister Departamentu Obrony. Na kolejną audycję zapraszamy jutro o tej samej porze, a teraz ...

Ron westchnął i wyłączył odbiornik. Wokół wzrastało natężenie szeptów i rozmów, ludzie zaczęli rozchodzić się do dormitoriów, by bo chwili zostawić trójkę przyjaciół samych z własnymi myślami.

- Za dużo się nie dowiedzieliśmy, co? Nie wiedziałem nawet, że mamy nowego Ministra – powiedział Ron.
- Twoi rodzice są czarodziejami, a ty nigdy nic nie wiesz – stwierdziła Hermiona.
- Za to ty zawsze wiesz wszystko, wszędzie i o wszystkich – burknął Ron.
- Przestańcie. Menke to dobry facet, ale niezbyt rozgarnięty. Jedyne korzyści płynące z tego, że jest Ministrem to to, że chociaż jest po naszej stronie. Jeśli jednak zacznie się wojna, zostaniemy na lodzie.
- Niekoniecznie. Menke może zwieje, ale nie tylko on tworzy Ministerstwo Obrony, a tchórze nie zostają aurorami.
- Tak czy owak, nie przydamy się nikomu na nic, jeśli będziemy umierać ze zmęczenia. Jak chcecie to sobie pogadajcie o Menke-srenke, ja tam idę do łóżka. Jutro rano mamy Snape’a, co martwi mnie bardziej o dziesięciu takich, jak Sami-Wiecie-Kto. Dobranoc.
- I tak nic nie zrobimy – Hermiona wzruszyła ramionami i ruszyła za Ronem.

Harremu, pozostawionemu samotnie przed dogasającym kominkiem nie pozostało nic innego, jak podążyć w ich ślady.

5 komentarzy:

  1. Hej ;> Po pierwsze dziękuję ślicznie za komentarz u mnie na blogu ;)
    Po drugie Twój prolog - zapowiada się ciekawie. Czasy Harry'ego na poziomie szkolnym, na dodatek jeszcze przed zlikwidowaniem Voldemorta. Na dodatek styl pisania masz przyjemny, chociaż nie chcę krakać przed przeczytaniem więcej ;> Ale ogólnie błędów nie znalazłam, a całokształt zachęca do czytania. Ron jest tutaj lekkim gburem, ale nie pałam jakąś wielką miłością do tej postaci, więc szczególnie mi to nie przeszkadza :>
    Lecę przeczytać rozdział numer 1 ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :3
    Zauważyłam, iż skomentowałaś mojego bloga, więc postanowiłam zajrzeć do Ciebie. Cóż... nie będę ukrywać, iż to mój "pierwszy raz", kiedy czytam historię Hermiony i Wiktora. Jestem do niej jak najbardzeij pozytywnie nastawiona i wprost nie mogę się doczekać rozwinięcia akcji. W prologu nie ujawniłaś zbyt wiele informacji (może to i lepiej? - podsyciłaś jeszcze bardziej moją ciekawość xD), znamy tylko czas w jakim rozgrywa się akcja. Ogólny zarys historii zapowiada się interesująca, jestem strasznie podekscytowana, w jakich okolicznościach pojawi się Krum ^^
    Pozdrawiam, życzę weny i śpieszę czytać kolejne rozdziały (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Prolog bardzo interesujący, aż chce się czytać dalej i nie mam innego wyjścia jak dalsze czytanie. Nigdy wcześniej nie czytałam o Hermione i Wiktorze mam nadzieję, że ich historia potoczy się szczęśliwie :)
    Również pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, Courtney;*
    Wreszcie do Ciebie dotarłam i nie żałuję! Nawet jeśli to nie dramione;p
    Kochanie masz bardzo interesujący styl pisania, a co najważniejsze robisz to na poziomie i za to chwała Tobie!;) Że nie wspomnę o zachęcającej treści prologu. Z pewnością bd czytać dalej;)
    Jedyna moja drobna uwaga dotyczy tła postu - dostaję oczopląsu, bo literki zlewają się z nim;) Cały szablon jest bardzo ładny więc proszę nie odbieraj tego jako krytykę;)
    Dodaję Cię do zakładek odwiedzanych przeze mnie blogów, co oznacza, że przybył Ci niestety kolejny aktywny czytelnik;p
    Ściskam mocno i przechodzę do dalszych rozdziałów;)
    Villemo;*

    more-than-enemies-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Postanowiłam, że sobie przeczytam od początku twoje opowiadanie - nie masz zbyt dużo rozdziałów :) mam nadzieję, że tego nie zepsujesz i szybko wrócisz, bo widzę, że się obijasz od kwietnia XD!
    Tak poza tym, to chciałabym podziękować za odwiedzenie mnie i przeczytanie wszystkiego. Wiem, mam opóźniony zapłon, ale w końcu miałam chwilę żeby wpaść i tu ^___^. Zaczynam!
    Ładny, króciutki prolożek - że się tak neologizmem wyrażę XD.
    Co mi najbardziej się spodobało? Że na razie bohaterowie nie odchodzą charakterami od oryginału! Są tacy do siebie podobni - zupełnie, jakbym znowu czytałam Harry'ego Pottera.
    Czyli mam rozumieć, że niedługo Voldzio zdominuje nad światem :o? Ruszam dalej.

    OdpowiedzUsuń