Nastroje
wszystkich zdecydowanie się polepszyły, kiedy zeszli do Wielkiej Sali na
śniadanie. Okazało się bowiem, że magiczne niebo po raz pierwszy od początku
roku rozświetliło się blaskiem porannego słońca. Przez dwa tygodnie uczniowie
Hogwartu kryli się w zamku przed chłodem i wilgocią, więc nawet odrobina ciepła
potrafiła wywołać u nich ogromny entuzjazm. Nawet McGonagall była bardziej
pogodna, siedząc wyprostowana na miejscu dyrektora i wesoło gawędząc z profesor
Sprout.
- Co dzisiaj
planujesz, Harry? – zapytała niespodziewanie Hermiona.
- Miałem
zamiar zanieść kwiaty na grób Dumbledore’a. Nie byłem tam od czasu pogrzebu.
- Chcesz,
żebym poszła z Tobą?
- Nie
trzeba, poradzę sobie. Czemu pytałaś?
- To nic
szczególnego, chciałam po prostu skoczyć do biblioteki.
- Sądzę, że
powinnaś raczej spędzić ten dzień w łazience prefektów. Obiecuję, że nie będę
ci przeszkadzał – Ron puścił oko do Hermiony.
- Nie bardzo
rozumiem.
- Nic nie
wiesz?! Pewnie dlatego jesteś taka spokojna …
- Oświeć
mnie, Ron.
- Wiktor
Krum przyjeżdża do Hogwartu – oświadczył uroczyście Weasley.
- Dlaczego?
Biorąc pod uwagę napiętą sytuację nie jest to raczej dobry czas na odwiedziny.
Co, kolejny Turniej Trójmagiczny? Kolejna tragedia? – Hermiona przewróciła oczami.
- A co, nie
cieszysz się, że wreszcie zobaczysz Wikusia? – zaszczebiotał Ron.
- Nie ma to
dla mnie większego znaczenia. Nasze kontakty nie są zbyt zażyłe od jakiegoś
czasu – powiedziała Gryfonka, a po chwili zastanowienia dodała jeszcze – W
sumie nigdy nie były.
- Cicho!
Patrzcie! – zwrócił im uwagę Harry.
Wszyscy
uczniowie milczeli i z zaciekawieniem wpatrywali się w przybysza, szybko poruszającego
się między stołami. Zarówno jego strój w barwach czerni, widocznie podniszczony, jak i zmęczenie na twarzy, zdradzały trudy długiej podróży. Mimo to Hermiona bez
problemu rozpoznała w nim Wiktora Kruma, najlepszego szukającego na świecie.
Ostatni raz widzieli się przed trzema laty, na organizowanym przez Hogwart
Turnieju Trójmagicznym. Czas zadziałał jednak zdecydowanie na jego korzyść,
czyniąc mężczyznę z chłopca. Miał silną, atletyczną posturę, ostre rysy twarzy
i kilkudniowy, ciemny zarost. Poruszał się pewnie, lekko kołysząc szerokimi barkami.
Wszystkie te cechy bez wątpienia czyniły go obiektem pożądania wszystkich kobiet
na sali.
Wiktor
skłonił się lekko gronu pedagogicznemu. Wyjątkowo serdecznie powitała go
McGonagall, którą z szacunkiem ucałował w dłoń. Po krótkiej wymianie zdań, Krum
powiesił czarny płaszcz na oparciu jednego z krzeseł i stanął za amboną, z
której zwykle przemawiał do nich dyrektor:
- Witam
wszystkich uczniów i nauczycieli Hogwartu! Jak większość z was pamięta, nazywam
się Wiktor Krum i jestem szukającym reprezentacji Bułgarii. Oprócz tego,
mianowano mnie także ekspertem marki Błyskawica i będzie
to głównym powodem mojej obecności tutaj. Jestem, żeby wam pomóc. Wiemy, jak
wygląda sytuacja i wielu z was może uważać, że to nie najlepszy czas, jednak ja
wiem, że to nieprawda. Zostałem zobligowany do rekrutacji młodych talentów, które
mogłyby wzmocnić pozycję Błyskawicy na rynku. Wbrew pozorom, że to nie czas na
karierę, jest to szansa, uwierzcie. Spędzę w Hogwarcie około tygodnia. W tym
czasie będę wyłącznie do waszej dyspozycji, znajdziecie mnie w ósmym
dormitorium Prefektów, w lochach. Smacznego – zakończył Krum, wykrzywiając wargi w smutnym
uśmiechu.
Po
zakończeniu przemówienia Bułgar skierował się w stronę stołu Gryfonów.
- O nie! On
tu idzie! – wyszeptał Ron do Hermiony.
Nim się
obejrzeli, mężczyzna stanął tuż obok:
- Nie macie
nic przeciwko, że się przysiądę? – zapytał.
- Nie,
skądże – Hermiona odpowiedziała, uśmiechając się z zakłopotaniem, po czym
zrobiła miejsce przybyłemu.
- Cieszę
się, że cię widzę, Hermiono. Bardzo żałuję, że nie udało ci się mnie odwiedzić
od czasu Turnieju. Jak się mają sprawy w Hogwarcie?
- Wiesz, tu
właściwie mało się zmienia, ale zawsze za to jest coś do roboty. A Ty nadal w
Quidditchu? – odpowiedziała wymijająco.
- Tak, nadal
gram. Sami jednak wiecie, że przyszedł teraz ciężki czas, dla mnie także.
- Krum,
człowieku, Śmierciożercy niedługo będą nam nawet mówić, co mamy włożyć do
garnka, a ty pojawiasz się ze swoją złotą propozycją. Sądzisz, że ktoś z nas
teraz będzie chciał bawić się piłeczkami? – Ron wysyczał.
Bułgar
wyraźnie pobladł, od razu jednak zebrał myśli i twardo spojrzał w oczy
Weasleyowi.
-
Jesteś ślepcem, jeśli sądzisz, że to tylko wasza wojna. Nie jestem szpiegiem
ani wrogiem, przychodzę, żeby pomóc. Nie wyobrażaj sobie, że staniesz sam z
Potterem i uratujecie świat, bo to nie jest możliwe, naucz się dostrzegać
więcej. Widzę jednak, że nie jestem tu mile widziany, więc zajmę się swoimi
sprawami - powiedział, po czym zwrócił się w stronę Gryfonki. - Hermiono, nie wiem, czy się jeszcze kiedyś zobaczymy, więc proszę cię
tylko o jedno. PRZEŻYJ – zaznaczył Krum, patrząc dziewczynie w oczy, po czym
bez słowa odwrócił się i odszedł.
Hermiona natomiast odprowadziła go wzrokiem do drzwi, zdając sobie sprawę, jak niewiele o nim wie, jak niewiele rozumie.
Czyli akcja powojenna... bardzo dobrze. Sama w swoim opowiadaniu już nie mogę się doczekać kiedy skończę tą wojnę i zaczną w końcu wszyscy żyć normalnie. Ale, że Krum się zjawił? A skoro Śmierciożercy wszystko kontrolują to czemu mu pozwolili zbierać jakąś nową drużynę. Cóż... za dużo pytań postawiłam jak na pierwszy rozdział. Będę czekać na kontynuację
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie jest akcja powojenna, ale wręcz przedwojenna ;) właściwy wątek, który chcę ująć, mam zamiar zamieścić dopiero później ;)
UsuńDziękuję bardzo za komentarz i poświęcony czas ;)
Hej :) Do komentarza na górze, cierpliwości. W książkach nie wszystko wyjaśnia się już w pierwszych rozdziałach :P
OdpowiedzUsuńDo autorki...
Brawo! Bardzo mi się podoba. Często czytam blogi o tematyce Potterowskiej i sama takowy piszę. Rzadko kiedy zdarza się, że piszący takie blogi wprowadzają postacie np z czwartej częsci przygód Pottera. Za to masz u mnie wielki, ale to na prawde wielki plus!
Bardzo lubiłam Wiktora w ksiażkach i myślę, że polubię go i tutaj! Fajnie poczytać bloga o Hermionie, w którym nie wdaje się w romans z Malfoy'em!
Podoba mi się szata bloga. Prosta, klasyczna, czysta a zarazem elegancka! :)
Czekam z ciekawością i lekką niecierpliwością na kolejny rozdział i dodaję bloga do mojej biblioteki! :)
Gorąco pozdrawiam i życzę weny! Byłoby miło gdybyś informowała o nowych rozdziałach (hihi taka mała prośba od nowej fanki) :)
http://youknow-her.blogspot.co.uk/
Jeszcze raz gorąco pozdrawiam!:)
ojejku jaki esej walnęłam :P
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za treściwy komentarz i zagłębienie się w moje wypociny ;P
UsuńCieszę się, że fabuła opowiadania Ci się podoba, z pewnością nie omieszkam poinformować Cię o pojawieniu się następnych rozdziałów. Kiedy tylko będę miała dłuższą chwilkę z wielką przyjemnością odwiedzę Twojego bloga i pozostawię komentarz ;)
Koleżanka po fachu poleciła mi tego bloga. Moja rada, staraj się trzymać tą samą czcionkę przy każdym rozdziale. Jest jeszcze parę innych rzeczy, które ja osobiście bym dodała do bloga lub pozmieniała. Jednak jestem tu, żeby poczytać a nie wytykać jakieś niedociągnięcia. Twój blog musi przede wszystkim wyrażać samą Ciebie jak i główną bohaterkę.
OdpowiedzUsuńProlog i rozdział. Jest ciekawe. Faktycznie fajny ten motyw z Wiktorem i zgadzam się z koleżnką wyżej-super, że nie ma wątki miłosnego pt Draco + Hermiona.
Życzę dalszej weny do pisania i na pewno jeszczę tu wpadne.
Jestem bardzo wdzięczna za opinię ;)
UsuńWiem, że powinnam ujednolicić tą czcionkę, nw w którym momencie się coś zmieniło ;P
Jeśli masz jakieś sugestie, jestem otwarta, nie mam zbyt wielkiego talentu graficznego xD
Wiktor należy do moich ulubionych postaci od przeczytania całego opowiadania "Krums" (w linkach), autorstwa Nefertari ;)
zapraszam na potterowe candy, a to nie koniec ;)
OdpowiedzUsuńTry to design
Gratulacje za odwage i wprowadzenie postaci Wiktora, jest intrygujacy ;) No i coz na pewno bedzie ciekawie i akcja sie rozkreci.Jak narazie jest zachecajaco ; p Czekam z niecierpliwoscia i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńHmm, akcja zawieszona pomiędzy śmiercią Dumbledore'a, a bitwą o Hogwart. Sama Hermiona jest tutaj bardzo wiarygodną postacią. Aż staje mi przed oczami filmowa Watson z tymi swoimi minami, a jak czytam to mam w uszach jej głos. A i dobrze, podoba mi się. Tak samo jak to, że od samego początku nie będzie między Krumem, a Hermioną zachowań typu "ah! Wrócił mój ex, którego nadal kocham. Let's be together forever!!1!!1!". Mam nadzieję, że rozumiesz... cieszę się, że nie przedstawiasz Hermiony jako takiej rozwydrzonej małolaty, która sama nie wie czego chce. Hermiona jest właściwa, Ron jest gburem, ale w książce lepszy nie był. O Harrym wiem za mało... ale mam nadzieję, że zmieni się to z czasem.
OdpowiedzUsuńAhh, tam w Hogwarcie słoneczko wychodzi, a u mnie za oknem plucha, mokro, ponuro i w ogóle ble. Aż nie chce się wychodzić. Przynajmniej na tę krótką chwilę mogłam się przenieść w jakieś nasłonecznione miejsce :>
"Ron wysyczał" tylko to. W sumie nie jest to jakiś błąd, ale żeby nie zaburzyć rytmu tekstu, powinno chyba być na odwrót. Sama nie wiem, jakoś tak lepiej brzmi. ;>
Oj jaka słodka rada. Krum, wiesz o tym, że mógłbyś dać ją wszystkim na sali? :p tak na podniesienie na duchu. Ron trochę zawalił w rozmowie z Wiktorem, ale oni się nie lubili już w Czarze Ognia, więc doskonale ukazałaś ich relację. Z resztą nie tylko ich, bo wszystkich zebranych i to naprawdę ogromny plus dla całego tego opowiadania ^.^
A pomiędzy Hermioną a Krumem szykuje się naprawdę piękny romans, zwłaszcza, że napiszesz go Ty ;>
Lecę dalej ;>
Jejku... Dlaczego tak krótko??? To mój główny zarzut, bo innych chyba nie znajdę. Pod względem stylistycznym było bardzo dobrze. Twoje opowiadanie trzyma naprawdę wysoki poziom. Podobają mi się opisy, dialogi, każda sytuacja przedstawiona jest wręcz idealnie. Nie dostrzegłam błędów ortograficznych, trafiły się jakieś powtórzenia, ale pal licho - bo dobrze się czyta. Kompletnie nie zwróciłam na to uwagi, więc nie ma czego się czepiać :D Logicznie również wszystko się zgadza - jeśli brać pod uwagę poprawność językową, zasłużyłaś na piątkę z plusem!
OdpowiedzUsuńPrzejdę do treści: Ciekawe, ciekawe. Dużo Hermiony, dużo Wiktora, dużo Rona, mało Harry'ego. Jak dla mnie w porządku, gdyż nie przepadam za Wybrańcem. Świetnie oddałaś emocje bohaterów począwszy od dziewczyny skończywszy na rudzielcu. Również uczucia Kruma przedstawiłaś bardzo sumiennie, nie miałam problemu by wczuć się w sytuację narracyjną. Czuć, czuć jest to napięcie pomiędzy mężczyznami... Chyba szykuje się ostra walka o "Pannę Wiem To Wszystko" (:
Pozdrawiam, życzę weny i lecę dalej :3
Fajnie się czyta, ale mam wątpliwości...
OdpowiedzUsuńKrum tak nagle dużo gada i w ogóle trochę dziwny pomysł z tym zbieraniem drużyny..., ale czytam dalej.
Świetny rozdział :))
OdpowiedzUsuńKrum to potrafi zrobić dobre wejście. Ron jest chyba zazdrosny. Ciekawa jestem co będzie dalej mam nadzieję, że coś się wydarzy po miedzy Mioną a ,,Wikusiem,,
Pozdrawiam! :)
Wow...długo zastanawiałam się, co napisać i to "wow" jest chyba dobrym określeniem ostatnich słów Kruma;) Boję się, że mogę za bardzo polubić Wiktora, a właściwie Twoją jego kreacje;D Kto wie, może mnie zainspirujesz i zmienię zakończenie;p
OdpowiedzUsuńRon- od prologu to za mną chodzi i muszę to napisać;) Idealnie oddajesz jego charakter, zachowanie...czuję się tak jakbym czytała o Ronie z serii HP. To duża sztuka osiągnąć taki efekt już na początku opowiadania;) Brawo!
Ale nie przynudzam tylko idę dalej;)
V;*
Oho! Wiktor przyjeżdża! Już się zaczynam bać XDDD. Ciekawe czego on tu chce? Na początku tak się zastanawiałam... czy to będzie jakiś twój Wiktor czy z HP, jednak ta druga wersja. Nigdy nie czytałam fanficka z Wiktorem i Hermioną D: zazwyczaj jest Draco-Hermiona (czego nienawidzę) i widziałam nawet Hermiona Snape, co jeszcze bardziej hejtuję XD.
OdpowiedzUsuń"Przeżyj" - i wyszedł. Hmmm. Czyli już widać, ze coś ma do Hermiony C: czytam dalej.