niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 3

Dziękuję wszystkim za wsparcie i poświęcony czas ;) Bardzo to doceniam i jest to dla mnie niesamowicie ważne ;D Przedstawiam wam rozdział 3, raczej nudny, ale w następnym postaram się to zmienić ;) Zapraszam i jeszcze raz dziękuję za wszystko ;) Będę wdzięczna za Wasze opinie ;)
______________________


Kiedy rano Hermiona odsłoniła zasłony przy swoim łóżku, w dormitorium została już tylko z Lavender, która także już nie spała, zamiast tego ulokowała się w stercie poduszek, zagłębiając się w lekturze. Był to wyjątkowo rzadki widok, Hermiona poczuła się więc zainteresowana sytuacją. Na wściekle różowej okładce książki widniała para czarodziejów w tiarach, oddających się namiętnym pocałunkom w otoczeniu przyrody.

- Co to jest? Daniel Steel? – zapytała brunetka.
- Nie, no co ty! To Priscilla Debel, poważna literatura, się znasz, to wiesz. Nowy tom przy każdym wydaniu Modnego Kufra. Jak chcesz to pierwszą część pożyczyłam Ronowi, ja czytam już drugą.
- Może pożyczę od was na wakacje, teraz te egzaminy, tyle nauki … Sama wiesz.
- Wiesz, Hermiona, czasem jest mi przykro z twojego powodu. Cały czas się uczysz, nie potrafisz pozwolić sobie na odrobinę przyjemności w życiu. Powinnaś zacząć obcować ze sztuką, to pomaga na duszę.
- Pewnie masz rację, Lavender. Nie czytam Modnego Kufra, więc sztuka pewnie nie jest moją mocną stroną.
- A powinnaś. Jak będziesz jeździła z Krumem na mecze i takie tam, to musisz dobrze wyglądać, co nie? Tyle willi tam będzie, trzeba bronić co swoje, weź się za siebie, Hermiono.
- Czemu mówisz akurat o Krumie? – zapytała zdziwiona.
- No jak cię zaprosił na bal w czwartej klasie no to cię chyba kocha, nie?
- Nie jestem całkowicie przekonana co do słuszności tego stwierdzenia, Lav – odpowiedziała, po czym westchnęła i przewróciła oczami w geście rozpaczy.


Doprowadzenie do stanu używalności nie zajęło jej wiele czasu, parę chwil później pojawiła się więc w Pokoju Wspólnym Gryffindoru. Ron nawet jej nie zauważył, najwyraźniej trafiła właśnie na punkt kulminacyjny jego szachowej rozgrywki z Seamusem. Przy oknie siedział natomiast Harry, zatopiony we własnych myślach i bezlitośnie skubiący i tak już wyskubane obicie wysłużonego fotela. Był to dzień wypadu do Hogsmeade, więc niewielu Gryfonów pozostało w wieży, mając świadomość, że każdy dzień może być ostatnim dniem wolności. Słońce nie oślepiało swoim blaskiem, jednak pogoda była na tyle znośna, że spokojnie można było wyjść na zewnątrz, bez opatulania się szalikami na bałwanka.


Hermiona podeszła do Harry’ego i wyrwała go z transu, potrząsając delikatnie za ramię.
- O, hej, dobrze cię widzieć. Jak widzisz, Ron bawi się całkiem nieźle, ja trochę gorzej. – Uśmiechnął się. – Nie chce mi się nic robić, więc w sumie tak siedzę i nie mam pojęcia gdzie ręce podziać. Mamy jakieś plany na dzisiaj? – zapytał.
- Chcę, żebyś gdzieś ze mną poszedł, odkryłam coś ciekawego. Musisz to zobaczyć – odpowiedziała mu z iskrami w oczach.
- Dobra. Teraz, później?
- Teraz. Weź pelerynę, będą mniejsze szanse, że ktoś nas zauważy – stwierdziła przezornie.
- Co ty knujesz, mała intrygantko? – Harry spojrzał na Hermionę niepewnie, wykrzywiając wargi w uśmiechu.
- Przekonasz się i nie powinieneś żałować. Weź niewidkę, poczekam tu.
Kiedy Harry wrócił z dormitorium, od razu udali się na trzecie piętro. Kiedy upewnili się, że są sami na korytarzu, narzucili na siebie pelerynę-niewidkę. Mieścili się pod nią co prawda nieco gorzej, niż kiedy mieli po jedenaście lat i wzrostem sięgali dorosłemu człowiekowi do pasa, lecz nadal jej czasem wspólnie używali.
Harry otworzył usta ze zdziwienia, gdy zobaczył, jak Hermiona wciska palce w oczy kamiennego kota. Po chwili zorientował się jednak, że odblokowało to wejście tuż za figurą.
- Sądzisz, że to bezpieczne? – zapytał.
- Wątpię. To co, wchodzimy?
- Jasne. Niestety zignoruję zasady dobrego wychowania i pójdę pierwszy – powiedział, po czym ostrożnie przekroczył magiczną barierę widzialności i zanurzył się w ciemnej otchłani nieznanego.


Schodzili kamiennymi schodami, oświetlając sobie drogę różdżkami. Pierwszą część trasy pokonali dużo szybciej, ponieważ korytarz był suchy, a od zamkowych różnił się tylko tym, że był dużo węższy. Im niżej schodzili, tym było wilgotniej, na ścianach rósł mech i nieznane porosty, w niektórych miejscach cuchnęło zgnilizną obumierających porośli. Dodatkowo wędrówkę utrudniał fakt, że stopy ślizgały się na mokrych kamieniach. Do ścian przymocowane były co prawda poręcze, jednak były całkowicie oplecione przez nieznane Gryfonom rośliny. Jedyną pociechę stanowił fakt, że nie widzieli ani jednego pająka, które panoszyły się przede wszystkim w miejscach suchych.


Nagle Harry zatrzymał się, chwytając Hermionę za ramię.
- Poczekaj, wziąłem Mapę Huncwotów. Sprawdźmy, gdzie w ogóle jesteśmy. Idziemy już dobry kwadrans, a ten tunel może prowadzić gdziekolwiek.
- Jasne. Zaczynam się trochę bać, mam złe przeczucie. Dobrze, że nie poszłam sama, a miałam taki pomysł wczoraj wieczorem. Jeśli na końcu siedzi drugi bazyliszek, to mam nadzieję, że połknie Snape’a i Trelawney, kiedy wyruszą nas szukać.
- Zrobiłbym ci coś złego, gdybyś mi o tym nie powiedziała. – Puścił jej oczko. – Ale śmierć z możliwością zabrania ze sobą Snape’a wydaje się dobrą śmiercią – powiedział, po czym wcisnął nos w mapę. – Wygląda na to, że jesteśmy pod błoniami, gdzieś pomiędzy bramą do Hogwartu, a wejściem do Zakazanego Lasu. Mam wrażenie, że jest to kolejne tajne wyjście z zamku, tyle, że zapomniane od setek lat.
- Możliwe. Czasem mam wrażenie, że Hogwart jest żywym stworzeniem, że zmienia się, obserwuje nas i ciągle zaskakuje, starając się udowodnić, że nikt nigdy nie będzie w stanie go poznać – westchnęła dziewczyna i ruszyła dalej przed siebie.
- Może powinnaś stworzyć kolejny tom „Hogwartu przez wieki”. Zgarnęłabyś miliony galeonów.
- Biorąc uwagę popularność tej pozycji wśród uczniów … na pewno. – Uśmiechnęła się ironicznie.


W pewnym momencie korytarz zaczął jakby piąć się w górę, co Gryfoni uznali za dobry znak. W kilku miejscach zauważyli też prześwity pomiędzy luźnymi kamieniami w suficie. Wreszcie, ku ich uldze, stanęli przed taką samą figurą obrzydliwego kota, jaką zastali wcześniej w zamku, postąpili więc identycznie, wciskając jej palce w oczy. Nad nimi otworzyło się przejście, do którego wspięli się ostrożnie, wiedzieli z doświadczenia bowiem, że nie wszystko, co znajdowało się na terenie Hogwartu, nie miało zamiaru ich zabić. Kiedy jednak wynurzyli się z dziury, byli ogromnie zaskoczeni.


Znajdowali się właśnie w miejscu, które odwiedzali nie więcej niż kilka razy w roku. Był to przystanek, skąd odjeżdżał Hogwart Express, pociąg przywożący wszystkich uczniów z letnich wakacji i ferii świątecznych. Tuż obok znajdowała się przystań, gdzie przycumowano szereg łódek, każdego roku przeprawiających do zamku pierwszorocznych. Słychać było wyraźnie jak obijają się o siebie i jak trzeszczą łańcuchy, dzięki którym nie odpływały. Woda wydawała się na tyle czysta, że gdyby nie fatalna pogoda, to Harry i Hermiona z pewnością poczuliby niepowstrzymaną chęć wykąpania się w niej. Ogromna fosa otaczała zamek od strony zbocza, zdawało się więc, że większość tunelu znajdowała się pod nią. Od przystanku prowadziła także druga droga, okrążająca fosę, prowadząca do Bram Hogwartu. Mimo dość dużej odległości, widzieli ją bardzo dobrze.


Nagle Harry narzucił na Hermionę pelerynę-niewidkę.
- Co robisz? – zapytała.
- Patrz, widzisz? Krum wyjeżdża. Wzrok ma raczej dobry, a lepiej żeby nie był zbyt ciekawy, skąd się tu wzięliśmy. – Harry wskazał dziewczynie postać wyprowadzaną przez Filcha poza bramę zamku.
- Nie jest sam. Widać ktoś postanowił z nim wyjechać – powiedziała Hermiona, naliczając łącznie siedem osób, które spokojnie podążały za Bułgarem. Za nimi natomiast lewitowały najwyraźniej należące do nich kufry.
- Na pewno wie, co robi – zapewnił ją Potter.
Po chwili czarodzieje się deportowali, zostawiając ich samych, mogli więc zdjąć pelerynę. Usiedli w jednej z łódek, spoglądając w poszarzałe niebo i rozkoszując się chwilą wolną od nauki i zmartwień.
- Hermiono, wiesz, że będziemy musieli powiedzieć o tym przejściu McGonagall?
- Yhym, ale jeszcze nie teraz. Nie musisz mówić, wiem, że to niebezpieczne, że Śmierciożercy, że wszystko, po prostu nie chcę jeszcze przerywać tej chwili. To pierwszy moment, odkąd Voldemort powrócił, a ja czuję się naprawdę dobrze.
- Wiem, mam to samo. Po prostu mówię. – Wzruszył ramionami.


Kiedy wieczorem pojawili się wreszcie w Pokoju Wspólnym Gryffindoru, od razu zaatakował ich Ron:
- Gdzie wy byliście przez tyle czasu?! Chyba nawet Jęczącą Martę pytałem, czy was nie widziała. Wynudziłem się jak druzgotek w wannie.
- Opowiemy ci wszystko, jak będzie trochę mniej ludzi. Może u was w dormitorium? – wyszeptała Hermiona.
- Spoko, ale McGonagall wzywała cię najpierw do siebie. Powiedziała, żebyś przyszła do niej jak tylko się pojawi. Niestety nie powiedziała mi jakie jest hasło, więc nie mam pojęcia, jak się tam dostaniesz. – Ron wzruszył ramionami.
- Jestem prefektem naczelnym, znam hasło. Harry, opowiedz mu, jak było, lecę dowiedzieć się, o co chodzi – powiedziała, po czym szybkim krokiem pomaszerowała w stronę gabinetu dyrektorki.
 

33 komentarze:

  1. Robi się co raz ciekawiej!
    Na wstępnie chciałam powiedzieć, bo nie pamiętam czy już mówiłam...
    Uwielbiam nową szatę graficzną bloga! Po prostu wszyscy czytelnicy mogą zobaczyć tutaj piękną ewolucję całego bloga! :)
    Strsznie mi się wszystko teraz podoba, aż lepiej się czyta!

    Co do rozdziału, Lavender mnie denerwuje :P Nie wiem czemu. Hermina jest dla nie idealna taka, jaka jest. :) Strasznie podoba mi się Modny Kufer. Świetnie to wymyśliłaś. :)
    Uwielbiam wszystkie dokłdne opisy. Co do Kruma, ahh czekam niecierpliwie na scene Hermiona i Krum. No i co chciała McGonagall? Czekam z utęsknieniem na nowości! :)
    Buziaki :*
    Goldie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, cieszę się, że szata Ci się podoba, bo sama ją robiłam, a jestem totalnym beztalenciem jeśli chodzi o takie rzeczy xD więc jest wykonana metodą chałupniczą xD
      Ja patrzę na Lav nieco z przymrużeniem oka, trochę z lekkim uśmiechem. Chciałam po prostu wprowadzić trochę luzu przy pomocy jej postaci ;)
      W następnym rozdziale mam zamiar ujawnić główny zamysł tego opowiadania xD
      Jeszcze raz dziękuję, że jesteś tu ze mną, zawsze i niezawodna ;P

      Usuń
  2. Wpadłam, bo gdy ktoś zostawia u mnie komentarz, lubię odwdzięczać się tym samym. Cieszy mnie, że masz dopiero cztery wpisy, bo inaczej zabrałabym się za czytanie dopiero za kilka tygodni. ;c
    Ogólnie mówiąc masz ciekawy pomysł, nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym. Czasy przedwojenne, wszechobecny strach, a w tym wszystkim Wiktor i Hermiona - super. Jestem ciekawa, jak dalej będziesz rozwijała wątki, między innymi wątek Kruma i Granger, tajemniczego przejścia, Malfoya (którego spotkanie z Hermioną bardzo mnie zaciekawiło i wywnioskowałam, że nie było przypadkowe), przyjaźni wielkiego trio.
    Styl pisania masz lekki, fajnie się czyta, tekst jest zrozumiały i ładny. Błędy się zdarzają, ale nie ma ich jakoś specjalne wiele, co się chwali. ;)
    Nie wiem, co jeszcze mogłabym powiedzieć. Chyba tylko dodam, że obserwuję i dodaję u mnie do polecanych.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Ap
    czyste-serce.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo doceniam odwiedziny i pozytywną opinię takiego talentu ;) Szczerze mówiąc, inspirowałam się FanFickiem "Krums", który można znaleźć u mnie w linkach i zwyczajami Rzymian w czasach antyku (w następnym rozdziale xD).
      Mój Krum na pewno jest bardziej pociągający od oryginału, a przynajmniej staram się go na takiego wykreować xD
      Dziękuję i bardzo się cieszę, że znalazłaś czas na zagłębienie się w moją historię ;D

      Usuń
  3. "Steel" haha, jak glany <3 ale moje nazywają się Huberty, a nie Daniele :P tak, nazywam swoje brudne od pogo buty. ;_;
    "- No jak cię zaprosił na bal w czwartej klasie no to cię chyba kocha, nie?" rozbroiłaś mnie. Jestem w prawdziwej rozsypce ze śmiechu. Tak, Lavender też wykazała się mózgiem, jaki dała jej Rowling! Chociaż ma odrobinę racji. Hermiona powinna się trochę rozerwać przy czymś innym niż nauka. O na przykład przy tym tajemniczym przejściu przy kocie... nawet nie wiesz jak mnie tym zaciekawiłaś. Oho, chyba jeszcze zapomniałam dodać, że ciekawi mnie co tam w poprzednim rozdziale robił Malfoy tak późno na korytarzu... czyżby znów plótł jakieś spiski?
    O, a teraz jestem ciekawa o co chodzi McGonnagall. I kolejne wyjście z zamku. Można oszczędzić na powozach i uczniów tamtędy przeprowadzać :P coś czuję, że chyba się nie wygadają dyrektorce i śmierciożercy to wykorzystają..
    Po raz kolejny jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich opisów. Czułam się jakbym naprawdę tam była. Już nie chodzi o samą magię, jaką opisujesz w opowiadaniu, a o magię jaką czarujesz kiedy piszesz i klecisz kolejne zdania. Cała treść jest bardzo płynna, czyta się niesamowicie przyjemnie. Naprawdę wywarłaś na mnie duże wrażenie! Mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się tak pisać jak Ty ;) Każdy dąży do doskonałości, cóż, tutaj widzę doskonałość. Magia opowiadania niesamowicie mnie urzekła. Naprawdę masz ogromny talent i nie potrafię tego wyrazić nawet słowami, którymi nas tutaj tak pięknie czarujesz! Mogę napisać jedynie WOW, bo tylko to przychodzi mi do głowy, naprawdę. Z resztą cała akcja płynie wartko, nie sposób się zanudzić przy tym opowiadaniu. Zachowania bohaterów są uzasadnione przez ich charaktery, a oni sami idealnie wpasowani w twórczość Rowling.
    Z pewnością nie żałuję, że udało mi się tutaj trafić i że poświęciłam odrobinę czasu na przeczytanie tych trzech rozdziałów. Jest to dopiero początek, a ja już czuję że zapowiada się naprawdę genialna historia! Zwłaszcza z Twoimi opisami. Wręcz przenosisz mnie w czasie do miejsc, które kreujesz.
    Taka ludzka rzecz: nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę :>
    Życzę więcej takich cudownych rozdziałów i mam nadzieję, że zdobędziesz czytelników, którzy w pełni docenią Twoją twórczość :>
    Pozdrawiam!
    ~ no-rules-in-my-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o glany to mam Heavy xD całkiem niezłe ;P A Daniel Steel istnieje naprawdę i jest najbardziej znaną autorką romansideł na świecie xD Nie dziwię się jakoś bardzo, że ktoś taki, jak Ty jej nie zna ;P Ew możesz spr czy Twoja mama nie czyta (bo moja tak xD) :P Kobieta ma bardzo pokaźny dorobek literacki xD A znowu nazwisko "Debel", czyli tego, co czyta Lavender, znaczy "gruba" xD
      Z tym zaoszczędzeniem na powozach to mnie rozbawiłaś akurat xD Ekonomicznie! Nw, czy McGonagall jest taka przedsiębiorcza xD

      Co do reszty Twojego komentarza, którą przeczytałam jednym tchem: Dziękuję. Naprawdę. Nikt nigdy tak bardzo mnie nie docenił, nigdy nie czułam się tak podbudowana i zmotywowana do budowania dalszej części tej historii ;*

      Usuń
  4. Hej, właściwie to wyznaję podobną zasadę jak pewna osoba nade mną i uważam, że fair jest odwdzięczanie się za komentarz. Nie wyklucza to tego, że pewnie zagoszczę tu na dłużej, bo jeszcze nie spotkałam na swojej drodze takiego opowiadania. Przyznając szczerze, omijam wszelakie fanficki HP z takowych powodów, że skutecznie odrzuca mnie oryginał, u którego każda próba przebrnięcia kończy się fiaskiem.
    Podoba mi się Twój styl pisania, pomimo tego, że zwykle wolę mniejszy nakład dialogów, a większy opisów gestów i mimiki, czego mam nadzieję nie odbierzesz jako czepianie się.
    Tak więc dołączam do obserwatorów i pozdrawiam ciepło c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No para Hermiona-Wiktor jest jakoś totalnie odrzucona przez społeczność HP xD nie mam pojęcia czemu, zwłaszcza, że sama Rowling podrzuca przecież taki pomysł w 4 części i można to całkiem ładnie kontynuować ;P
      Nie odbieram tego jako czepianie, wręcz przeciwnie, uważam, że masz rację ;P Wynika to z dwóch powodów: nie mam dużego doświadczenia w pisaniu, zwłaszcza dobrych dialogów, a drugi jest taki, że czasem zwyczajnie nie wiem, jak coś graficznie zapisać, żeby tego nie zepsuć ;P

      Dziękuję za odwiedziny i gratuluję stworzenia początków bardzo dobrego opowiadania w kanonie Igrzysk Śmierci ;D

      Usuń
    2. Ciężko znaleźć jakiekolwiek opowiadanie HermionaxWiktor, które już pierwszymi zdaniami nie zniechęci do siebie czytelnika, naprawdę. Mało jest też artów, czegokolwiek. Nic więc dziwnego, że pairing popularny nie jest. Tak więc gratuluję stopniowego burzenia mojego światopoglądu odnośnie tego, że cholernie do siebie nie pasują. (Co jednak nie zmienia faktu, że sercem jestem bardziej za Sevmione) c:
      Warsztat można szkolić ćwiczeniem, ale wydaje mi się, że dużą pomocą służy także porządna beta. Więcej się mądrzyć nie będę. ;p
      Nie masz właściwie za co dziękować ;)
      Miłego wieczoru!

      Usuń
  5. "Wynudziłem się jak druzgotek w wannie." Od dziś zdecydowanie muszę gdzieś używać tego sformułowania, które rozbawiło mnie na całego. Haha... takie małe i czasami pomijane przez większość szczegóły mnie najbardziej intrygują. Bo fajnie jest się wczytywać w tekst bardziej. Modny Kufer? Haha.. niczym Vouge :-)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak, miała być Modna Szafa, ale wyszedł Modny Kufer, moim zdaniem na plus ;P Bardziej magicznie ;P W przypadku świata HP zabawa językiem daje naprawdę duże pole do popisu i warto czasem spróbować ;P Przypomnijmy sobie np. fragment z kanonu, w którym Harry i Ron analizują swoje sny na wróżbiarstwo i stwierdzają, że śniło im się, że topili Snape'a w kociołku xD jeden z moich ulubionych xD
      Dziękuję, że jesteś od początku ;*

      Usuń
  6. Zajrzałam na tutaj zaraz po tym, jak przeczytałam Twój komentarz u siebie. ;)
    Cóż, zapowiada się ciekawie. Rozdziały czyta się szybko i przyjemnie, kilka fragmentów wywołało uśmiech na mojej twarzy (niektóre kwestie naprawdę były świetne ;D). Podoba się mi sposób, w jaki przedstawiasz Hermionę - jest naturalna, pasuje do mojego wyobrażenia o niej. No i ciekawa jestem, jak zostanie rozwinięty wątek jej i Kruma. ;)
    Pozdrawiam,
    Aranel
    ponad-wszystko-ponad-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję, starając się napisać coś, co ma być luźne albo zabawne bardzo się obawiam, że wyjdzie żałosne, jak to często bywa w niedopasowaniu humoru xD Mam nadzieję, że tego nie robię, ale czasem dopiero po czasie potrafię to ocenić xD
      Doceniam poświęcony czas i uwagę ;)

      Usuń
  7. Czytając ww komentarze rzucił mi się w oczy fragment, ze nie rozumiesz, czemu społeczność HP odrzuca związek Hermiona- Krum. Wydaje mi się to dość proste bo jeśli dobrze pamiętam, to Hermiona w jednym momencie 4 części (bodajże) mówi, że rzadko rozmawia z Krumem, bo on woli "zajęcia fizyczne" także logicznym jest to, że ich związek zbyt długo by nie przetrwał, jednak jestem ciekawa jak ty pociągniesz ten wątek.
    Osobiście mam też zastrzeżenia do małej ilości opisów. O ile dobrze pamiętam jeden pisarz (bogaty i sławny, także tego) powiedział, ze w teście same dialogi powinny zajmować co najwyżej ćwierć tekstu. Opisy są ważne i radzę ci nad nimi popracować, na pewno wyjdzie ci to na dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, tak było to wyjaśnione w kanonie ;) Jest to jednak odpowiedź na pytanie, dlaczego Hermiona odrzuciła Kruma, a nie dlaczego społeczność HP odrzuciła ten parring ;P Moim zdaniem, powodem, dla którego nie zestawia się Hermiony z Krumem jest fakt, że wydaje się on większości zwyczajnie nieatrakcyjny ;P
      Zgadzam się z Twoją opinią popartą słowami pisarza i na pewno wezmę sobie do serca te słowa, jednak na swoje usprawiedliwienie muszę powiedzieć, że uznałam za bezsensowne wczuwanie się w opisy zamku, gdyż większość ludzi czytała oryginał Harry'ego Pottera i sądzę, że na dłuższą metę takie powtórki byłyby męczące i wodolejskie ;P Ubolewam nad faktem, że nie nabyłam jeszcze odpowiedniej dojrzałości w opisywaniu uczuć i reakcji, ale cóż, pisze się żeby pisać lepiej, więc liczę, że z każdym kolejnym rozdziałem tekst będzie nabierał ogłady ;D
      Dziękuję za bardzo trafne uwagi ;D

      Usuń
  8. A ja Ci przyznam szczerze, że nawet nie czytałam HP. Tak, zabić mnie, jak mogłam? Noale co, nie wolno? Jedynie co kojarzę, to wszystko z gry o Harrym Poterze. Jęczącą Martę znam i nawet mnie rozwala (ale tylko w wersji gry). :(
    Co do tegoż blogaska:
    Pierwsze, to mi się szablon nie podoba, no. Jestem marudą, ale niczego to nie zmieni.
    Drugie, to justuj tekścik! No i te odstępy.
    A co do tego rozdziału, to trochę krótki. Dialogów za dużo, więcej opisów! Mi się jako-tako podobał, ale gdybyś napisała opowiadanie własne (do tego oryginalne), byłabym chyba Twoją wierną czytelniczką. Jednak nie lubię czytać o HP, więc wybacz.

    Dzięki za komentarz u mnie.
    Ps. Nadużywasz "xD" XD.

    Pozdrówki, kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy musi uwielbiać HP ;) Jednak piszę raczej z myślą o fanach kanonu, co jest też powodem, dla którego opisy nie są masakrycznie obszerne, bo po cóż opisywać zamek, skoro Rowling zrobiła to zjawiskowo? ;P
      Nie jestem mistrzem grafiki, więc rozumiem ;)
      Co do justowania to bardzo dziękuję za radę, którą bardzo doceniam, nie wpadłam jakoś na to ;P a jeśli chodzi o odstępy, to robię je, bo moim zdaniem wtedy łatwiej się czyta na komputerze ;)
      Dziękuję bardzo za opinię, a używam xD, bo może akurat taki miałam nastrój, a dla mnie komentarz to bardzo luźna i spontaniczna forma wypowiedzi ;P
      pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Widzę, że nie tylko mnie urzekło sformułowanie "wynudziłem się jak druzgotek w wannie", piękne! <3 "Modny Kufer" też niczego sobie, ale druzgotek wybitnie miecie. :D

    A w ogóle to cześć, jestem tu nowa, ale kupiłaś mnie już samą tematyką - Krumione! :D Tego jeszcze nie widziałam, a trafiałam już na różne, najróżniejsze pairingi z Hermioną. Zabawne, że nigdzie dotąd nie czytałam żadnego opowiadania z nią i Wiktorem, to może być dobre. Dlatego dodaję do obserwowanych i czekam na ciąg dalszy. Zastanawia mnie ten tunel, kto go wybudował, po co i w ogóle. Do tego ta kartka z runami, którą znalazła Hermiona. No i czy Krumowi rzeczywiście uda się ją zabrać do Bułgarii, by była bezpieczna (choć pewnie, jak sam to powiedział, nie uda mu się, bo Hermiona to lojalna dziewczyna, nie porzuci przyjaciół ani Hogwartu). To rycerskie z jego strony, że tak dba o jej bezpieczeństwo, lubię. :D

    Jeśli mam się czegoś przyczepić, to rozdziały są za krótkie i jest mało opisów, ale ktoś przede mną też o tym wspomniał. Podpisuję się tak samo pod justowaniem tekstu i pisaniem od akapitów, a nie blokowo. Ale tak to zastrzeżeń nie mam. :)

    Pozdrawiam,
    [konFEDORAcja]

    PS Serdecznie zapraszam do czytania mojego nowego opowiadania HP "Carpathia", które również znajdziesz na KonFEDORAcji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapowiadam, ze komentarz będzie nieskładny. I w ogóle nie będzie trzymał się kupy -.-
    Komentując poprzedni rozdział zapominałam na śmierć wspomnieć o Malfoy'u, taki więc:
    Auuu, Draco! Mój kochany Ślizgon *.* okey, skończyłam. Pozostało tylko zapytać: będzie go więcej?
    Stylistycznie cód miód i orzeszki, nie czepiam się, bo nie ma czego xD
    "modny Kufer" genialny pomysł na wprowadzenie czasopisma, to serio było dość kreatywne i wzbudziło moją aprobatę (: Lavender taka głupiutka trochę xD "zaprosił cię na bal w czwartej klasie, pewnie cię kocha" hahah, nie mogłam po prostu,
    Cała akcja w podziemiach, tunel, wyjazd Kruma - wypas. Zazdrość Rona jak najbardziej na miejscu, a wezwanie przez McGonagall, ughhh, mam ochotę Cię udusić. Jak możesz? Jak możesz przerywać w takim momencie??
    Małe pytanko, czy raczej prośbę z mojej strony:
    po pierwsze, czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach w zakładce "dwukierunkowe lusterko"?
    po drugie, czy mogę liczyć na pojawienie się Severusa? ^^
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Zapraszam też do mnie xD Bloga przeczytałaś, ale proponuję Ci miniatrukę :3
    http://yaoi-tomarry.blogspot.com/p/bombonierki-lesera.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rolą Draco będzie przede wszystkim dopełnienie bardzo wielu wątków, będzie się więc przewijał zarówno na początku, jak i w dalszych rozdziałach opowiadania. Nie zdecydowałam jednak jeszcze, po której stronie właściwie chcę go ustawić ;P
      No Lav nie jest geniuszem zdecydowanie ;P Chciałam po prostu, żeby ten fragment był odrobinę luźniejszy ;)
      Z tym tunelem to właściwie sama nie wiem, o co mi chodziło, ale liczę na to, że w następnym rozdziale, czyli właściwie już jutro, uda mi się jakoś atrakcyjnie z tego wybrnąć ;P A McGonagall jest jedną z moich ulubionych postaci, więc będę chciała co jakiś czas do niej powracać ;)
      Jasne, będę Cię informować ;)

      Twoje komentarze są bardzo motywujące i dają mi niesamowitą energię, dziękuję! ;)
      pozdrawiam

      Usuń
  11. Courtney, oficjalnie obwieszczam, że u mnie nowy rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Aj, czemu nie zauważyłam, że dodałaś nowy rozdział?

    Podoba mi sposób, w jaki opisałaś wędrówkę tajnym korytarzem. Zdecydowanie nadałaś temu miejscu odpowiedni klimat! Jestem ciekawa, czego McGonagall chce od Hermiony i choć moją pierwszą myślą było to, że pewnie dowiedziała się o przejściu (tak, gorączka rzuca ci się na mózg, Wicca...), to wiem, że pewnie nieźle nas zaskoczysz :)

    Jedyne, do czego muszę, po prostu muszę się przyczepić to to:

    "przewróciła oczami w geście rozpaczy." -> w tym tygodniu już czwarty raz trafiłam na gest robiony oczami i po prostu ręce mi odpadają, jak to widzę. Zapamiętać: gest wykonujemy ręką - wara mu od oczu! Mogłaś napisać, że "przewróciła oczami na znak rozpaczy", "przewróciła oczami z rezygnacją" itd.

    Czekam na kolejny rozdział,

    Wicca

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ważne, że udało Ci się dotrzeć ;P
      Uwielbiam zamek, jego tajemnice i ogólnie całokształt, dlatego chcę włożyć w niego jeszcze więcej magii ;P
      Myślę, że nie zaskoczę, bo to chyba będzie coś w tym stylu xD
      Dzięki, poprawię, nie zwróciłam na to uwagi ;)

      Dzięki za komentarz i cierpliwość ;P
      pozdrawiam ;D

      Usuń
  13. Court u mnie nowy rozdział :D :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Świeetnie piszesz, naprawdę mi się podoba. Za chwilę zaobserwuję bloga. Zapraszam też do mnie :*
    http://time-for-uss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć!

    Bardzo przyjemny rozdział. Podoba mi się ten Twój lekki, naturalny styl pisania. Bardzo dobrze się to czyta.
    W opowiadanie wplatasz dużo humoru, niektóre dialogi powalają - to jest świetne!
    Uwielbiam Twoje opisy- przede wszystkim miejsc. Są bardzo dokładne i pobudzają wyobraźnię. Najbardziej spodobał mi się opis tego tajnego korytarza, przejście się nim musiało być niesamowite.
    Czekam na rozwój zdarzeń pomiędzy Hermioną a Krumem, ciekawa jestem co takiego wymyślisz.
    Jestem bardzo ciekawa co takiego chce McGonnagall. Czyżby wiedziała o przejściu?

    Pozdrawiam mocno!











    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawie ciągniesz wątek, nie za dużo informacji nie za mało aż chcę się czytać dalej :)
    Zastanawia mnie co dalej będzie z Wiktorem i Hermioną i o co chodzi z tymi przejściami, dlaczego nie było ich na mapie Huncwotów :)
    Pozdrawiam ;))

    OdpowiedzUsuń
  17. Więc kolejne tajne przejście co;) Hogwart to fascynujące miejsce- szkoda tylko, że nierealne...Ehhh rozmarzyłam się;)
    Tym razem krótko bo jestem zbyt ciekawa tego, czego chce Minerva od Hermiony;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Krum i tak ją kocha - ja to wiem. Inaczej nie chciałby jej zabrać ze sobą >D ou, yea. Będzie romantyczny lot na miotle w świetle księżyca.
    Lavender to taki pustak XD - nigdy nie jej nie lubiłam.
    Jednego się przyczepię. 11 lat i sięgać dorosłemu do pasa? Chyba dorosłemu Hagridowi do pasa XD. Musieliby być liliputami.
    Żarcik o śmierci i wzięciu ze sobą Snape wywołał u mnie uśmiech na twarzy. W jakiś sposób kojarzy mi się z humorem pani Rowling ^___^
    Ale czemu mają komuś mówić o tym przejściu? To może być dobre miejsce do ucieczki! Taki tunel ewakuacyjny XD!
    Oho, ciekawe co McGonegall ma jej do powiedzenia!

    OdpowiedzUsuń
  19. 38 years old Speech Pathologist Kori Newhouse, hailing from Gaspe enjoys watching movies like The Derby Stallion and Kite flying. Took a trip to Himeji-jo and drives a XC60. znajdz tutaj

    OdpowiedzUsuń
  20. 23 year-old VP Product Management Perry Wyre, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Yo-yoing. Took a trip to Barcelona and drives a Chevrolet Corvette L88. zasoby

    OdpowiedzUsuń